Pracownicy ośrodka zawiadomili o popełnieniu przestępstwa tuż po tym, jak przyszli do pracy i zobaczyli wybite szyby w drzwiach. Nie wiedzieli, kto to zrobił, zapis monitoringu również wskazywał jedynie płeć sprawcy. Typowania kryminalnych okazały się jednak słuszne i już po kilku dniach wskazany przez nich 53- latek usłyszał zarzut uszkodzenia mienia.

Jak wyjaśniał, działał pod wpływem emocji wynikających z trudnej sytuacji finansowej. Postanowił "odwiedzić pracowników pomocy społecznej i upomnieć się o środki na życie". Zrobił to jednak po 20.00, kiedy tego typu ośrodki są już zamknięte. Ponadto, aby wejść do środka, użył metalowego słupa, który wyrwał z ziemi.

Wybite przez niego szyby okazały się bardzo kosztowne, starty przekroczyły bowiem 1000 złotych. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa, zaznaczył jednak, że obszerniejsze zeznania złoży w sądzie.